czwartek, 3 marca 2011

PIERWSZY DZIEŃ W "RAJU"

1 wrzesień. Byłam optymistycznie nastawiona do szkoły i do nowych ludzi:) odrazu zaczełam poznawać się ze wszystkimi. Już pierwszego dnia wzbudziłam w szkole zainteresowanie.... Widziałam jak patrzyli i mówili coś między sobą. Każdy się tam już wcześniej znał a ja nowa... (itak było mi łatwiej bo była tam moja przyjaciółka i inne dziewczyny z kolonii)Pierwsze leckje... pierwsze spotkania...pierwsze kłamstwa... Bardzo trudno mi było odnaleźć się wsród tak pewnych siebie i wesołych ludzi którzy swoja postawą pokazywali jacy są "mocni". Nie bardzo zależało im na nauce jednak osiągali jakieś wyniki....Na początku się uczyłam tak jak wcześniej ale chcąc "zakozaczyć" przestało mi już tak zależeć....Bardzo opuściłam się w nauce...Na koniec roku miałam średnia która wogóle mnie nie zadawalała....Już pierwszego dnia bardzo spodobał mi się pewnien chłopak... miał na imię Kamil... robiłam wszystko żeby zwrucić na siebie jego uwagę, ale on nie okazywał zainteresowania... Pisał ze mną czasem na gg ale to nie było to czego oczekiwałam...Jednak przez cały czas mi się podobał... Chciałam być z nim a jak ja czegoś chce to muszę to osiągnać:p Więc się nie poddawalam:) Zaczepiali mnie razem z kolegą tu jakies zabranie długopisa...tam zabrali mi parasolke.. takie dziecinne zaczepki... wraz z upływem miesięcy cała szkoła mnie już znała... i ja mniej więcej też nie spodobało mi się tak kilka dziewczyn które zresztą za mną też nie przepadały (bardzo fałszywe) ale ogolnie było spoko. Gdzieś w kwietniu poznałam kolegę Kamila,pomyślałam ,jak złapie z nim bliższy kontakt to już kródka droga do serca kolegi z klasy...Jednak nie da się wszystkiego zaplanować...Zakochłam się w tym koledze. Miał na imię Bartek. Pisaliśmy ze sobą całe dnie byłam szcześliwa...jednak moi rodzice nie byli zadowoleni z tej znajomości.Bartek nie chodził do szkoły i groził mu zakład poprawczy... bardzo mnie to martwiło , że może już niedługo nie będziemy mogli się widywać... czas płynął a my mieliśmy dla siebie coraz mniej czasu... po poł roku rozeszły się nasze drogi...postanowiliśmy nie ciągnąć już tego dalej bo to nie miało najmniejszego sensu.....Bartek po niedługim czasie poszedł do zakładu....i znalazł sobie inną dziewczyne z która jest do dziś też tak jak ja ma na imię Klaudia:) Chyba są razem szczęśliwi:)

To są moje zdjęcia z 6 klasy:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz